Na podsumowanie sierpnia zapraszam z małym opóźnieniem 🙂
Miesiąc obfitował we wrażenia, a trochę mniej w lektury. Ale nic to, ponieważ w jesień wkraczam z nowymi siłami – choć niestety niekoniecznie z nowym zapasem czasu na czytanie… Ale ponownie – nic to! Wróciłam do pracy, zatem lektury będą umilać mi coraz krótsze poranki i coraz dłuższe wieczory spędzane w podróży.
W sierpniu przeczytałam zaledwie 9 książek, ale jak zauważycie, część z nich, to lektury dość wymagające, zatem ostateczny wynik 3310 stron, choć znacznie niższy niż w poprzednich miesiącach, nie daje powodów do obaw 🙂
A oto lektury końca wakacji:
1) D. Chamberlain, Dobry ojciec, 392 strony
2) I. Karpowicz, Niehalo, 232 strony
3) M. Ulatowska, J. Skowroński, Autorka, 424 strony
4) P. C. de Laclos, Niebezpieczne związki, 454 strony
5) I. Calvino, Jeśli zimową nocą podróżny, 320 stron (niebawem recenzja)
6) D. Zaborek, Czesałam ciepłe króliki, 200 stron
7)J. Gribbin, Skąd się wziął kot Schrodingera, 272 strony
8) Tajemnicza, supertajna książka w związku ze współpracą z wydawnictwem ZNAK, 608 stron.
9) Zdecydowanie na pierwszym miejscu w tym miesiącu stawiam wspaniałą powieść Tamte cudowne lata M. Izaguirre, 408 stron.
Sierpień był także czasem spotkań dwóch klubów książki – o jednym już pisałam, o drugim niebawem także przeczytacie.
Kot nakręcacz ogłosił i rozwiązał drugą odsłonę konkursu Z MURAKAMIM W TLE i rozdał wspaniałe nagrody pięknym zdjęciom i grafikom, które możecie zobaczyć TUTAJ.
Wrzesień zapowiada się obiecująco – stos (a właściwie stosy!) rośnie (a właściwie rosną), Kronika objęła patronat nad nową powieścią Katarzyny Puzyńskiej (będziecie mogli wygrać 3 egzemplarze), a ja wybieram się na spotkanie dla bloggerów organizowane przez magazyn “Książki”. Że nie wspomnę o kolejnym spotkaniu klubu, na którym tym razem będziemy omawiać Polkę Gretkowskiej.
Nic, tylko rzucić się w wir września 🙂
Jak to mówią – nie ilość, a jakość się liczy.. Choć jak cyferki rosną to miło patrzeć zawsze. 😀
Faktycznie robię statystyki, ale nie mam założenia, że co miesiąc ma być więcej – byłby taki moment, że nie wyrobiłabym 😉
Dokładnie. Ja też teraz będę raczej coraz mniej czytała, bo wiadomo – nie zawsze jest aż tyle czasu na książki.
9 książek to piękny wynik 🙂
Też tak sądzę 🙂
Dobry wynik, gratuluję 🙂 Zazdroszczę przeczytania "Tamtych cudownych lat", ja tez chcę!
http://pasion-libros.blogspot.com
Koniecznie!
Widzę Calvino i jestem w niebo wzięta – czekam z niecierpliwością na recenzję. czytałam "Niewidzialne miasta" i nie mogę przestać myśleć o tej książce. Jeżeli nie czytałaś jeszcze to gorąco polecam :0)
Pozdrawiam
Czytałam "Niewidzialne miasta", ale to nie była książka dla mnie – językowo cudowna, koncepcyjnie jeszcze piękniejsza, ale niektóre z historii zupełnie do mnie nie przemawiały, męczyły czasem. A "Jeśli zimową nocą podróżny" była tematem naszego spotkania w klubie książki – oj, była dyskusja! – niebawem protokół 🙂
Ha! 🙂 Zatem do zobaczenia 20-go :)))
Wydarzenie książkowe z Oczkiem = wydarzenie udane! 😀
podwójnie rzekłabym 🙂
Super wynik!
Przede wszystkim dobre książki (większość) 🙂
TYLKO 9 książek? No co ty, przecież to świetny wynik ;)) Zazdroszczę Karpowicza, jeszcze nie miałam okazji go poznać.
To nie zaczynaj od "Niehalo", bo możesz do Karpowicza nie wrócić 🙂
Polecam Ci "Sońkę" albo "Ości"!