PUSZKIN I FABRYKANTKA ANIOŁKÓW
Szczypta nieobliczalności, gram mroku pomieszanego z zagadkowością i pół litra napięcia – czyli przepis na to, jak połknąć 500 stron w dwa dni. “Fabrykantka aniołków” to książka, którą czytałam z prawdziwą przyjemnością. Mimo pewnych niedociągnięć, trzyma w napięciu i naprawdę trudno się od niej oderwać. Pewnie dlatego, kolokwialnie mówiąc, połknęłam tak szybko te[…]